niedziela, 14 lipca 2013

{2} - 005.

Z punktu widzenia Blair: 
Próbując uporządkować myśli miałam lekko rozchylone usta. Mój ciepły oddech mieszał się z chłodnym powietrzem, co stawało się widoczne. Nie miałam żadnej odpowiedzi do zaoferowania Justinowi, złączyłam razem wargi, zanim ponownie je rozchyliłam, tak było kilka razy, jak gdybym zamierzała coś powiedzieć. Nic jednak nie wyszło z moich ust.
Justin i ja w dalszym ciągu staliśmy twarzą w twarz przez kilka niekończących się chwil.
Patrzyliśmy sobie w oczy, starając się znaleźć w nich coś do odczytania, być może miałam nadzieję, że zobaczę w jego oczach żal. Napięta cisza między nami wciąż trwała.
Przeraża mnie fakt, że nie mam nic do powiedzenia chłopakowi, któremu kiedyś mówiłam wszystko, dzieliłam się swoją nadzieję, strachem i marzeniami. Nie tak miało być. Justin i ja byliśmy młodzi, kiedy byliśmy razem, ale mimo wszystko wiem, że zależało mi na nim bardziej niż na kimkolwiek. Fakt, że teraz nie mamy nic, był moją winą.
Jak mogłam być tak załamana? I dlaczego wszystkim czego pragnęłam było bycie z nim, ale nie potrafiłam tego wyrazić?
Perspektywa odejścia Justina stawała się coraz bardziej realna, a ja w dalszym ciągu walczyłam o słowa.
Powiedz coś, błagałam cicho.
Powiedz coś.
I zrobiłam to. Mimo, że słowa, które powiedziałam nie były tymi, które planowałam powiedzieć.
- Nigdy nie przestałam cię kochać. - Wymamrotałam cicho, prawdopodobnie zbyt cicho, by Justin mógł je usłyszeć. Jednakże coś zmieniło się w jego postawie. Zauważyłam jak w jego miodowych oczach przemknął błysk, który został ponownie zastąpiony ponurymi brązowymi oczami. Choć Justinowi udało się szybko pozbyć emocji znajdujących się w oczach, zdążyłam zobaczyć błysk.
Troszczył się.
Spoglądał na mnie z bólem i smutkiem, ale też i z ulgą. Z pewnych, niejasnych mi powodów, Justin poczuł ulgę i szczęście, że wciąż byłam w nim zakochana. Dlaczego, pomyślałam, czy ktoś czułby ulgę i szczęście jeśli nie odwzajemniałby tego samego?
Mimo to, nadal milczał, obserwując mnie. Wciąż nie mogłam niczego wyczytać z jego oczu.
- Proszę, powiedz coś. - Błagałam z desperacją w każdej sylabie.
- Nie wiem co chcesz żebym powiedział. - Odpowiedziałam. Wzruszyłam ramionami, marszcząc brwi.
- Ja.. - Nie wiedziałam co odpowiedzieć. - Chcę wiedzieć czy jeszcze coś do mnie czujesz. - Przerwałam. - Muszę wiedzieć czy wciąż jest dla nas nadzieja.
- Nie. - Odpowiedział natychmiastowo. Moje serce ścisnęło się w piersi, jakby ktoś na nie naciskał z niewiarygodną siłą. Potrząsnęłam głową.
- Odpowiedziałeś tylko na część mojego pytania.
Justin odwrócił ode mnie wzrok i spojrzał na ulicę.
- Justin.. - Wymamrotałam.
Kiedy nie dostałam odpowiedzi, ponownie wyszeptałam jego imię i wzięłam mały krok na przód w stronę jego napiętego ciała.
- Proszę.
- Nie wiem. - Odparł, nagle patrząc w moje oczy. - Jestem zakochany w Jayde, Blair. Jestem szczęśliwy i jestem z nią. - Łzy ciekły z moich oczu.
- Wiem, że wciąż mnie kochasz. - Powiedziałam mu, choć sama nie byłam przekonana, że to co powiedziałam było prawdą.
- Sama powiedziałaś, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni. - Wymamrotał.
- Kłamałam. - Wyjaśniłam. - Powiedziałam to, czego nie miałam na myśli. - Była to dobra wymówka, żeby się obronić. - Nigdy nie przestałam cię kochać. - Powtórzyłam. Justin zacisnął pięści, zanim przemówił.
- Ja też nigdy nie przestałem cię kochać, ale najwidoczniej to nie było wystarczające. - Stwierdził szybko, jakby nawet nie zastanawiając się nad tym co mówi. - Próbowaliśmy by to między nami zadziałało, i to jest do bani, że nam nie wyszło, ale mam kogoś nowego, Blair, i musisz tego nie popsuć, dla mnie. - Dodał pośpiesznie.
Justin nie dał mi nawet szansy odpowiedzieć, zanim przeszedł obok mnie, z zamiarem wrócenia do budynku, wypełnionego nieznanymi gośćmi.
- Nie spróbowaliśmy. - Wyszeptałam. Justin zatrzymał się.
- Tak. Próbowaliśmy.
- Jeden telefon się nie liczy, Justin. Zadzwoniłeś do mnie raz i nie odebrałam, więc to był dla ciebie koniec? Po jednej próbie?
- Czego ode mnie chciałaś, Blair? - Krzyczał, odwracając się do mnie ze złością w oczach.
- Chciałam żebyś o mnie walczył. Chciałam, żebyś spróbował i ocalił to co mieliśmy, ponieważ chciałam cię, potrzebowałam cię.
- Zawsze to robisz. Zawsze znajdziesz sposób by mieć do mnie pretensje. Dla przypomnienia, ty także nie próbowałaś, by 'ocalić to co mieliśmy'. Zadzwoniłaś raz. Jeden - pieprzony - raz, i jeszcze mówisz mi, że dzwonienie raz było złe? Jesteś taką cholerną hipokrytką, Blair.
- Jesteś takim dupkiem. - Udało mi się powiedzieć, zanim łzy zaczęły spływać po policzkach.
W tym momencie, kiedy patrzył na mnie z twarzą pozbawioną emocji, a mi łzy spływały po policzkach, stało się jasnym, że straciliśmy siebie.
- Przepraszam. - Wyszeptał. Przytaknęłam.
- Ja też. - I wtedy to ja byłam tą, która odeszła i zaczęłam płakać bardziej, ponieważ zdałam sobie sprawę, że straciłam tak wiele osób.
- Zaczekaj. - Zawołał, a po kilku sekundach jego kroki były zsynchronizowane z moimi. Złapał mnie za lewą rękę, zmuszając do zatrzymania się.
Stał tak blisko mnie, że czułam ciepło promieniujące z jego ciała i zapach znajomej wody kolońskiej na jego skórze. Zapach przywrócił mnie do czasu, kiedy Justin mnie kochał, i moja klatka piersiowa zabolała. Zamknęłam mocno oczy na sekundę i czekałam żeby przeszły te uczucia, ale tak się nie stało.
_______________________________________________________
MAM ZŁĄ WIADOMOŚĆ KOCHANI :(
Otóż jest to (chyba) ostatni rodział.. autorka na JBFF od marca nie dodała nowego rozdzialu i nie mam pojęcia czy wgl będzie. Jeżeli tylko się pojawi nowy to oczywiście go przetłumaczę.. Niestety myślę,że to już koniec naszej przygody. Jest mi smutno,gdyż kocham to opowiadanie i szkoda,że nie jest dokończone i nie wiadomo czy będzie. Tak czy inaczej. Dziękuję wam z całego serca za czytanie i komentowanie<3 Kocham was, naprawdę<3 Tłumaczyłam dla was.
Nie usunę tego bloga,gdyż byc może raz kiedyś ktoś będzie chciał sobie go przeczytać.
Mam inne dobre wiadomości ;)
Pierwsza jest taka,że zabrałam się za tłumaczenie innego fanfiction,które dopiero ma chyba 6 rozdziałów i jest ciągle pisane, a jest niesamowite. Jeżeli chcecie dam tutaj link :)
Aha, i myślę nad tym bym sama zaczęła coś pisać.. ;D
A tak w ogóle może wy znacie jakieś fajne opowiadania z jbff żebym je tłumaczyła? Hmmm? Dawajcie propozycje ;)
Piszecie bym sama dokończyła to opowiadanie, ale nie zrobię tego, gdyż po pierwsze napewno bym spieprzyła, a po drugie to nie moja historia i tak nie wypada... ;)
Napisałam do autorki opowiadania kiedy się pojawi nowy rozdział i czekam na odpowiedź,jak coś to dam znac! : )

21 komentarzy:

  1. O niee. Dlaczego juz koniec ! To nie moze sie tak skonczyc chce wiedziec co bedzie dalej z nimi. Moze jesli sama chcesz cos pisac to moze chcialabys dokonczyc te opowiadanie bo watpie ze autorka doda kolejny rozdzial skoro juz od marca nie dodala. Prosze zastanow sie nad tym. Uwielbiam Cie za to ze to tlumaczylas. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę, spróbuj się z nią skontaktować w jakiś sposób :c
    Nie chcę żeby to się już skończyło ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę, spróbuj się z nią skontaktować w jakiś sposób :c
    Nie chcę żeby to się już skończyło ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. O MATKO NIE CHCE KOŃCA ;C
    A CO DO INNEGO OPOWIADANIA TO MAM FAJNE DO PRZETŁUMACZENIA ALE ONO JEST Z HARRYM... DAM CI LINK ;) http://www.wattpad.com/16825803-twisted-harry-styles-fanfic#.UeKggtIuvSg
    PRZECZYŁAM POCZĄTEK I ZAPOWIADA SIE NAWET FAJNIE xd
    A I SORKI ZA CAPSA XX

    OdpowiedzUsuń
  5. powinnaś sama dokończyć to opowiadanie <3 jesteś wspaniała i wierzymy w Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. NIEEEEEEEE!!!!! NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE JA SIE NIE ZGADZAM! JEZU NO W TAKIM MOMENCIE?! Jak napisalas, ze to ostatni rozdzial to sie kurde poryczalam. No nieeee! Jezu no po prostu nie. FEJM SIE NIE ZGADZA. :C Ale dzieki za wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  7. nie możesz się jakoś skontaktować z autorką?
    albo dokończyć to?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejkuuu. Szkoda,że autorka nie dodaje rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  9. a nie mozesz sama dokonczycc? :(( plzz :**

    OdpowiedzUsuń
  10. cholera jaka szkoda :(((((( ale mam nadzieję, że autorka zacznie coś pisać żebyś mogła dokończyć tłumaczyc :*

    OdpowiedzUsuń
  11. co? już koniec? to niemożliwe. :( a nie da się jakoś skontaktować z autorką?
    chce ci podziękować, że tłumaczyłaś to wspaniałe opowiadanie. kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże... szkoda, że to prawdopodobnie koniec ;< kocham to opowiadanie i nie chcę, żeby się skończyło ;< ale jednak mam nadzieję, że autorka ma po prostu "zastój" i już niedługo napisze kolejny rozdział <3

    ale Tobie i tak dziękuję, że tłumaczyłaś to dla nas! <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  13. Detka_BieberPl17 lipca 2013 03:25

    zartujesz sobie co nie prosze powiedz ze jes dalsza część nie wyrobie masakra on jest takim egoista co za wrrrr nie nawidze go po tym ze znalazł i zakochał sie w tej Jadon czy jakoś tak wrrr

    OdpowiedzUsuń
  14. dokończ je sama , ze swoją własną wyobraźnią i pomysłem na te opowiadanie . Wierzymy w Ciebie i na pewno sobie poradzisz .

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły tutaj:http://www-lovemelikeyoudo.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  16. A moze sama bys zaczela pisac ciag dalszy tej historii?

    OdpowiedzUsuń
  17. jeeeezu. biedna blair. tak strasznie mi jej szkoda. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  18. Ej mam pomysł sama wymyśl dalszy ciąg przecież sama powiedziałaś że chcesz coś pisać...

    OdpowiedzUsuń
  19. PŁACZĘ. PŁACZĘ. TO OPOWIADANIE JEST NAJLEPSZYM JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM.. MOŻEMY SIĘ TYLKO MODLIĆ. JEZU, PŁACZĘ. ZERO SŁÓW.. @ilysm0jdb

    OdpowiedzUsuń